O mnie
Nazywam się Monika Malesa
Mam 2-letnie doświadczenie w Refleksologii Emocjonalnej TREE Therapeutic Reflexology Emotional Equilibrium.
Wiedzę zdobywam w:
- Akademii Kosmoenergetyki ( w trakcie nauki, szkolenie kończy się uzyskaniem tytułu Mistrza Kosmoenergetyki Klasycznej).
- Akademii Refleksologii Terapeutycznej – ART (szkolenia prowadzone przez doktora nauk medycznych Jezusa Manzaneresa z Katalonii, guru światowej refleksologii, twórcę Naukowej Refleksologii).
Na co jest w Tobie gotowość?
To, czy dajesz sobie pozwolenie na transformację i zmianę, zależy tylko od Ciebie.
Tak, nie ode mnie, nie oczekuj, że zrobię coś za Ciebie.
Moją rolą jest poprowadzić Was tak, aby to wszystko mogło się transformować.
Czy wiesz, że co trzecia kobieta, z którą spotykam się na sesji, doświadczyła w swoim życiu przekroczenia swojego ciała?
To krzywdzące i bolesne doświadczenie, które niestety dotyka różnych etapów życia, od dzieciństwa po dorosłość.
To z czym zmagają się moje klientki to między innymi:
- gwałt
- molestowanie
- niechciany dotyk, klepnięcie, nie tylko w miejscach intymnych
- wzrok, spojrzenie na dziecko jak na obiekt pożądania
- poród
Przez lata zostają z tym same. Powodów jest wiele, wymienię ich kilka:
- wstyd
- nikt mi nie uwierzył/ nie uwierzy
- wyparcie
- strach
- poród
- ocenią mnie i powiedzą, że to moja wina
- dorosłemu się ufa
- autorytet oprawcy
- to co w rodzinie nie wychodzi po za i zostaje w rodzinie.
Kto to robi?
- ojciec
- brat
- wujek
- znajomy rodziny
- mąż
- kolega
- autorytet
Przekroczenia mają głęboki wpływ na nasze życie. Często pierwszy incydent wyzwala lawinę kolejnych, rozchodzących się jak echa. To wówczas zamykamy się przed dotykiem, wystrzegamy się bliskości, a nasze ciała zamierają w obronie przed bólem. Nosimy w sobie frustrację wobec mężczyzn, a to wszystko pozwala kształtować w naszej duszy potężne negatywne uczucia.
Procesy związane z przekraczaniem granic seksualnych są złożone i wymagające. Nie będę unikać tego faktu. To procesy, które niosą ze sobą ból, strach i potoki łez. Ciało reaguje drgawkami, a myśli i emocje stają się burzą trudną do opanowania. To wymioty wewnętrznego napięcia.
Jestem gotowa, by Cię poprowadzić przez tę podróż, Kobieto, jeśli jesteś gotowa na nią sama. Apeluję: nie ukrywaj przed sobą tego, co się wydarzyło. Twoje ciało pamięta, a nawet jeśli świadomie wyparłaś to, by przetrwać i funkcjonować, to czy taka egzystencja ma sens?
Znam to miejsce, bo byłam tam również. Pozwoliłam sobie odczuć te same uczucia, tylko poprzez własną pracę nad sobą, ciałem i emocjami, stałam się gotowa, by przyjąć to, co się stało. To była długa droga, ale akceptacja wiodła mnie ku wyzwoleniu. Teraz mogę patrzeć w lustro i przytulić samą siebie, darować sobie miłość. Widzę, jak wiele trudu włożyłam w dotarcie do tego miejsca wewnętrznej równowagi. To, co noszę w sobie nie jest już obciążeniem, ale lekcją, z której wyciągnęłam nauki.
Stawanie w prawdzie przed samą sobą przynosi głęboki spokój mojej duszy. To proces, który warto przejść dla siebie, dla osiągnięcia wewnętrznego komfortu i spokoju. Dzisiaj mogę sama do siebie powiedzieć: „Jesteś ważna, zasługujesz na miłość i akceptację”. To odkrycie, którego nie zamieniłabym na nic innego.